Rano Axl wymknął się z domu i poszedł pod sklep muzyczny. szarpnął za klamkę.
-
kurde . zamknięte. - mruknął i usiadł pod drzwiami. Czekał. nie
doczekał się jednak. zapomniał że jest niedziela a w niedziele sklep
jest zamknięty.
- kurwa ja chcę do Annie - warknął i wrócił do domu.
los chciał ż Annie stala na klatce schodowej i krzyczała tak jak jej
powiedział. Uśmiechnął się i podszedł do niej. przytulił ją od tyłu.
zaskoczona dziewczyna aż podskoczyła.
- wystraszyłeś mnie wariacie . - zaśmiała się
- dlaczego przyszłaś dopiero teraz?- zapytał
- a kiedy miałam przyjść ?
- hmm... jakiś tydzień temu... - mruknął.
- Ale dobrze że jesteś . chodź idziemy do mlecznego na śniadanie głodny jestem . - zaproponował.
-
dobra . chodź . mam ochotę na naleśniki. - uśmiechnęła się i poszli.
w
domu zaś Alex siedziała na kanapie a Izzy leżał jej na kolanach.
Oglądali Mtv. Dziewczyna plotła mu warkoczyki z wilgotnych po umyciu
włosach.
- mój misiaczek . - uśmiechnęła się i pocałowała go w czoło.
- a tak w ogóle to jak nazwiemy dziecko ? - zapytał
- nie wiem . ale myślę nad jakimś muzycznym imieniem . - mruknęła
- hmm. a może Melody ? dla dziewczynki . - zaproponował.
- piękne imię - uśmiechnęła się.
- a dla chłopca ?
- hm ... nie wiem . a też muzyczne ma być ?
- jakby się dało to tak . - uśmiechnęła się.
- hm... - Izzy się zamyślił.
- nie wiem . - mruknął po kilku minutach.
- ja mam pomysł . ale nie muzyczny . Jack ! - powiedziała
- co ?
- Jack . - wyszczerzyła się .
- oo . super imię !
-
więc jak będzie chłopiec to będzie Jack . - zarządziła . potem przyszła
kolejna para domowników . mowa tu o Agnes i Saulu . czerwonowłosa była w
koszulce Slasha i jego cylindrze. chyba pierwszy raz pozwolił komuś
założyć swoje ulubione nakrycie głowy.
- cześć gołąbeczki jak się spało ? - wyszczerzył się Izzy ale dostał pstryczka w ucho i się ogarnął .
- dobrze. dzięki że pytasz . - Slash nie zauważył ironii w jego głosie.
- musieliście się dobrze bawić . - zaśmiał się .
- czy ty mi coś sugerujesz ? - zapytała Agnes
- niee . wcale . - mruknął.
- pierdol się ... - warknęła i poszła z powrotem na górę.
- co jej jest ? - zapytał zdziwiony Izzy. Slash tylko wzruszył ramionami .
- kobiety . - westchnął brunet i położył głowę na brzuchu Alex.
- jeny jacy wy głupi jesteście . - zaśmiała się blondynka i poszła na górę .
- cześć . - weszła do pokoju w którym siedziała Agnes i usiadła koło niej .
- ty też się chcesz ze mnie pośmiać ? - zapytała czerwonowłosa .
- zwariowałaś?! każda kobieta która ma do czynienia z którymś z nich jęczy . - powiedziała.
- no dobra . ale ty tak głośno nie krzyczałaś . - mruknęła
-
gdybyś słyszała jak krzyczałam pierwszy raz . - zaśmiały się .
rozmawiały jeszcze godzinę a potem zeszły na dół . wszyscy już tam byli .
Alex przypomniało się że musi im coś powiedzieć .
- no to tak !
muszę wam powiedzieć że za dwa dni macie koncert . tak więc dzisiaj
idziemy na próbę . Dziewczyny jak chcecie możecie iść z nami ale
będziecie musiały być cicho żeby ich nie rozproszyć . - powiedziała
stając na środku salonu. o dziwo wszyscy się jej słuchali. po piętnastu
minutach wszyscy byli już gotowi do wyjścia . po kolejnych piętnastu
minutach byli już na miejscu. gdy weszli do studia dziewczyny usiadły
pod ścianą . chłopacy zaczęli swoim popisowym numerem . Sweet Child o'
mine . panie były zauroczone muzyką przerywaną co chwilę przez krzyki
Alex . "głośniej !" "palce nie w tą stronę!" "napij się bo chrypisz" "co
ty robisz ?! nie wydurniaj się !" i takie inne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz