niedziela, 15 kwietnia 2012

pierwszy rozdział....

Nowe op. -.-

Bill Bailey znany bardziej jako Axl Rose właśnie wyjechał ze swojego rodzinnego miasteczka Lafayette i przyjechał na stałe do L.A. Teraz gdy wysiadł z autobusu zrozumiał że Los Angeles to dziwne miasto. Podszedł do niego jakiś starszy pan. Niski, kulał. Stuknął laską i powiedział
- Wiesz gdzie jesteś?
- słucham ? - zdziwił się.
- Zapytałem czy wiesz gdzie jesteś...
- no w Los Angeles... - mruknął.
- Witaj w dżungli młodzieńcze... - powiedział i zniknął. Rudy z miną pod tytułem "WTF" usiadł na ławce na przystanku. Co chwilę ktoś wtykał mu ulotkę o jakimś koncercie.W latach 70 w L.A cały czas tworzą się jakieś bandy, zespoły. Co chwila ktoś przyjeżdża. Miasto się rozbudowuje choć już jest ogromne. Jak na dotychczasowe doświadczenia z miastami Rose'a nie były zbyt duże. Przez całe swoje życie przebywał tylko w Lafayette. Oczywiście jeździł po całej Indianie ale Indiana wcale nie jest aż tak duża. Potem postanowił powłóczyć się po okolicy. Łaził i łaził. Minęła noc. Znalazł jakiś tani motel. Postanowił zapytać o pokój. Niestety nie było wolnego lokum. Zaklął więc pod nosem i wyszedł z budynku. Poszedł do pobliskiego parku. W rodzinnym mieście gdy był zdenerwowany często chodził do parku. Rano wyruszył na poszukiwania Przyjaciela. A przyjaźnił się z niejakim Jeffreyem Isbell'em. Ciemnowłosy chudzielec z ciętym językiem. Wyruszył odrobinę wcześniej niż Axl. Teraz nie mogli się znaleźć. Po jakimś tygodniu mieszkania w obskurnym moteliku na rogu jakiejś małej uliczki znalazł go. Przywitali się jak bracia. Jednak Jeff był już w pewnym sensie gwiazdą. Grał już w czterech zespołach. Axl był bardzo zdziwiony gdyż wyjechał zaledwie miesiąc później.Rozmawiali dość długo. Potem Axl począł szukać jakiegoś lokum oraz zespołu w którym mógłby grać. Przez długi czas był ignorowany lecz spotkał pewnego człowieka. Niewysoki blondyn zaproponował mu miejsce w zespole. Potem zaproponował posadę Izzy'emu. Razem stworzyli Hollywood Rose. Grali dobrego rocka. Kierowali się wizerunkiem sławnego w tamtych czasach Aerosmith którego liderem był charyzmatyczny Steven Tyler. Po upływie jeszcze dłuższego czasu chłopcy poznali dwójkę dzieciaków Hollywood. Nazywali się Saul i Steven. Prawdopodobnie znali się już dłuższy czas gdyż zachowywali się jak bliscy przyjaciele. Chris postanowił odejść z Zespołu. Na jego miejsce szybko weszli nowopoznane dzieciaki. Byli młodsi od Axla i Izzy'ego o jakieś dwa lata. Czyli gdy Oni mieli 19 lat tamci mieli 17. Żaden z nich nie mógł wejść do żadnego klubu. Niestety. Musieli czekać przynajmniej trzy lata by im pozwolono. Przez ten czas Hollywood Rose zmieniło swoją nazwę. Teraz nazywają się Guns N' Roses. Znaleźli sobie studio nagraniowe oraz dom w którym mogliby spać i pisać piosenki. Wiodło im się dobrze i nawet już zadomowili się w L.A. Po upływie następnych paru miesięcy do zespołu dołączył wysoki blondyn o bystrym spojżeniu. Nazywał się Michael ale nie lubił tego imienia. Twierdził, że jest "pedalskie" dlatego też kazał nazywać się Duff. Zamieszkali wszyscy razem i od tego się zaczęło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz