wtorek, 3 kwietnia 2012

Rozdział 19

Jak włączyli ogrzewanie po chwili wszystkim zrobiło się cieplej i zaczęli funkcjonować normalnie. to znaczy jak na ich sytuacje. Alex wraz z Izzym zaczęli bawić się w rodziców. nakarmili maluchy, przewinęli i rozbawiali je. Agnes i Saul zajmowali się wszystkim czym było można tylko nie sobą nawzajem. chcieli zrobić sobie malutką przerwę . Duff z Mią na odwrót. siedzieli na kanapie i zajmowali się wyłącznie sobą. Amy znowu ćpała włosy Stevena siedząc mu na kolanach . blondyn starał się odciągnąć jej uwagę od swoich włosów lecz nie wychodziło mu to. Łaskotał ją, robił głupie miny ale nie wyszło więc po prostu wstał i wyszedł z pokoju. Amy pobiegła za nim. powiedziała że postara się ograniczyć . Steven jej nie słuchał. rzucił ją na łóżko i w biały dzień uprawiał z nią dziki , namiętny , trochę brutalny seks. Axl za to był sam jak palec. Oczywiście próbował dzwonić do swej narzeczonej ale nie odbierała, gdy zadzwonił do jej cioci ktoś odebrał jednak nie była to
Annie więc się rozłączył.  Smutny i opuszczony łaził po mieście ale co chwilę wracał do domu. Kładł się na łóżko i patrzył na zdjęcia Annie, bardzo za nią tęsknił. W końcu jego umysł nie wytrzymał, wziął wszystkie narkotyki i alkohol jaki znalazł i zamknął się w pokoju. Ćpał , chlał i palił. chwilami płakał. około 18 przyjaciele zauważyli jego nieobecność. poszli do niego do pokoju i zobaczyli go nieprzytomnego. Zaćpany chłopak prawie umarł. Chłopcy zawieźli go do szpitala a Amy i Mia pojechały po Annie. Alex z Agnes zostały w domu by zająć się dziećmi.
- no pukaj ! - wrzasnęła Amy i zaczęła walić w drzwi domu w którym tymczasowo mieszkała Annie.
- dzień dobry . mogłabym prosić Annie ? to bardzo ważne . - jęknęła gdy zobaczyła w drzwiach jej ciocię.
- dobrze już ją wołam ... - uśmiechnęła się miło. ciocia Annie była bardzo starą i miłą kobietką. Mała , sucha babcia. Miała chyba z 90 lat. ale piekła najlepsze ciastka świata. po chwili czekania Annie wyjrzała za drzwi. Mlasnęła i przełknęła coś w stylu właśnie ciastka i wyszła za drzwi.
- o cześć . - uśmiechnęła się. nie wiedziała co się dzieje.
- Annie ! chodź! jedziemy ! szybko ! Axl ... - nie dokończyła.
- przestań mi mówić o tym ... - tu ściszyła głos. - skurwielu.
- ale on jest w szpitalu ! chyba chciał się zabić. ćpał i ćpał i ćpał. - Amy była tak przejęta sytuacją gdyż pierwszy raz widziała jak ktoś chce się zaćpać na śmierć.
- co ?  - Annie zamurowało .
- chciał się zabić. - powtórzyła wolniej.
- ożeszwmordęjeża ... - jęknęła. poleciała na chwilę do domu.Po chwili były już w drodze do szpitala.
- PRZECIEŻ JA KOCHAM TEGO SKURWIELA. CO JA ZROBIŁAM... czuję się jak kurwa ... - jęczała . Dojechały. Annie pobiegła do recepcji.
- GDZIE LEŻY AXL ROSE ?! - wrzasnęła grubej kobiecie prosto w twarz.
- fanek nie przyjmujemy ... - mruknęła zaskoczona .
- ja jestem jego kurwa jebaną narzeczoną ! - krzyknęła.
- każda tak mówi. - wskazała na grupkę dziewczyn stojących pod ścianą.
- spierdalaj ! ja na prawdę jestem jego narzeczoną nie tak jak te pozerki... - warknęła i pobiegła gdzieś wgłąb szpitala. znalazła Stevena wychodzącego z kibla.
- STEVEN ! gdzie jest Axl ?! - wrzasnęła i zaczęła trząść zaskoczonym blondynem. Gdy już uwolnił się z jej ramion uśmiechnął się i powiedział numer sali . Annie od razu tam pobiegła. wbiła bez pukania i od razu zobaczyła prawie martwego rudzielca.
- o kurwa... co ja zrobiłam ... - jęknęła. podeszła bliżej łóżka. usiadła na nim. Po chwili położyła się koło narzeczonego i zaczęła go przepraszać. próbowała go obudzić. nie udało się. spał . Płakała nad nim . nie chciała żeby umarł. przecież chciała żeby był ojcem jej dzieci . Po godzinie do sali wszedł prawie że cały zespół. zobaczyli Annie leżącą na klatce piersiowej Axla . Zostawili ich samych pomyśleli że wrócą po nią rano. i tak zrobili. Na drugi dzień Axl się przebudził poczuł znajome ciepło ciała Annie.
- A - A - Annie ? - zdziwił się , podniósł lekko głowę i zobaczył swoją śpiącą narzeczoną. Na dźwięk głosu Axla dziewczyna od razu się obudziła. Zaczęła go całować. Przez całą noc miała koszmary o tym jak to źle będzie jak Axl umrze albo co może mu się stać gdy jeszcze raz się tak zaćpa. Teraz była bardzo szczęśliwa że jednak udało mu się obudzić. Całowali się na łóżku szpitalnym do czasu gdy do pokoju weszła pielęgniarka by sprawdzić czy Axl żyje. Spojrzała na Annie z pogardą . Dziewczyna wyczuła w jej wzroku zazdrość.
- Ta kobieta chyba miała na ciebie chrapkę. - szepnęła rudemu do ucha. Zaśmiał się głośno a po chwili zakaszlał ciężko. Jego organizm nadal miał trochę dymu w sobie. Potem przyszła reszta ludzi i zabrali parę do domu.
- W końcu w domu. z tobą . - uśmiechnął się. Ale Annie nie było do śmiechu, zrobiła mu awanturę. Mówiła jaki to on głupi jest żeby chcieć się zabić ze względu na nią . On opowiedział jej jak to bardzo ją kocha i jak bardzo było mu jej brak i jak bardzo chciał żeby było jak dawniej. Przyznał że trochę przeholował z narkotykami i alkoholem ale przyczyną tego był smutek i panująca w jego wnętrzu tęsknota. Przeprosił a Annie powiedziała że też bardzo za nim tęskniła ale nie mogła do niego wrócić gdyż zbyt bardzo bała się porażki i prawdziwego rozstania. Saul przysłuchiwał się ich rozmowie z wielką uwagą. W końcu Axl to zauważył i warknął na niego że jak będzie podsłuchiwał to mu uszy zwiędną. Kudłaty zaśmiał się, wziął Agnes za rękę i poszedł na ganek.
- co jest ? - zapytała zdziwiona dziewczyna.
- nie chcę być tam z nimi. oni się tak bardzo ... kochają. - mruknął zniesmaczony.
- a co w tym złego ? - czerwonowłosa zdziwiła się jeszcze bardziej.
- bo to mi przypomina jaki Axl był jeszcze z rok temu. kobiety to były dla niego maszyny tylko do zaspokajania swoich potrzeb.
- no dobrze. ale zmienił się. spójrz na Duffa. Amy go bardzo zmieniła. przecież był ... Agresywny. Zawsze chciał się bić. - powiedziała.
- no dobra ale ja np nie zmieniłem się prawie w ogóle... - mruknął.
- a właśnie że się zmieniłeś ! na każdej próbie na mnie zerkasz... a tak to jak mi Alex opowiadała byłeś skupiony tylko na gitarze. mylisz wersy, nuty i się popisujesz ... myślisz że ja tego nie widzę ?- zaśmiała się. Po chwili rozmowy o zmianach które zaszły w ich życiu wrócili do domu. Mia przygotowała obiad. Zjedli a potem pojechali na próbę. Okazuje się że trochę zaniedbali zespół. Izzy zaproponował żeby nagrać płytę. Zaczęli więc nagrywać piosenki. Gdy minęło jakieś 5 godzin wrócili do domu zmęczeni ale jacy ucieszeni. zrobili dwie próby i nagrali dwie piosenki. W tych czasach to dobrze. Gdy już weszli do domu zjedli kolację i zajęli się swoimi sprawami związanymi z dziewczynami i dziećmi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz